Twitter – instant status provider
March 4th, 2007
social systems
Zupełnie przypadkiem, odkurzając swoje konto na odeo, natrafiłem na serwis twitter. Po wejściu na stronę wejściową znalazłem krótkie teksty wysyłane przez użytkowników różnymi kanałami (web, IM, SMS) – teksty które odpowiadają zawsze na jedno tylko pytanie “What are you doing?”. Głupiutkie? A może genialne?
Jeśli w tej chwili spojrzycie na swoje okienko gadugadu lub skype będziecie wiedzieli o co mi chodzi – wiele osób w “info” wrzuca krótką notkę o tym co w danym momencie robi.
A co gdybyśmy mieli możliwość wrzucić taką notkę nie tylko do gadugadu? A co gdybyśmy mogli taką notkę puścić z interfejsu webowego. A co gdybyśmy mogli taką notkę wysłać esemesem? Zaraz można sobie wyobrazić ludzi którzy chętnie przeczytają naszą notkę. A co gdybyśmy mogli dostawać esemesem informacje o statusach naszych przyjaciół? Już tworzy nam się sieć osób które wymieniają się informacjami dotyczącymi po prostu statusu. To właśnie umożliwia twitter. Tylko tyle i aż tyle.
Może się to wydawać nikomu niepotrzebny dodatkowy kanał spamu. Chyba że będziemy mieli nad tym kontrolę (np. twitter umożliwia wyłączenie powiadomień esemesowych w godzinach nocnych). Aplikacja wydaje się naprawdę “głupiutka” niemniej daje coś naprawdę ważnego – umacnia więzi. To może uzależnić.
Po głębszym przekopaniu netu na temat twittera okazuje się, że jest więcej podobnych serwisów – pobieżny artykuł porównawczy możemy znaleźć na TechCrunch.
Podsumowując – te serwisy to próby zbadania pomysłu social networks w wersji mobile. To duży potencjał biorąc pod uwagę jaka jest popularność social networks w “wersji tradycyjnej” (tj. webowej :)).
Czyżby w Polsce powstawał analogiczny projekt?
20 Responses
-
-
“Czyżby w Polsce powstawał analogiczny projekt?”
Prędzej czy później i tak by powstał. Ja sam do tego podchodzę z wielką ścianą zaporową. Nie widzi mi się, aby wszyscy ciekawscy wiedzieli co robię. -
kasia March 5, 2007 at 17:13
myślę, że szansę na prawdziwy sukces mają te serwiwy, które nie są tylko zabawką, lecz oferują użytkownikom potrzebne narzędzia, takie jak np. flickr, delicious czy choćby gmail
to są serwisy których się używa ponieważ zaspokajają istniejące potrzeby, a nie wymyślają potrzeby i mody
i właśnie takie serwisy wg mnie mają szanse na długofalowy sukces -
Używam, sobie chwalę. :-)
-
wampisz March 7, 2007 at 7:48
Serwis o takiej funkcjonalności nie niesie dla mnie żadnej wartości. Sam nie jestem zainteresowany w śledzeniu statusów innych ludzi i tym bardziej dzielenia się własnym. To czysta strata czasu i genaracja spamowatego ruchu internetowego. Ale pewnie “pokolenie esemesów” będzie tego używać (..idę do klopa, walę sobie … itp itd). Tak więc jakiś sukces jest prawdopodobny.
-
kasia March 7, 2007 at 16:03
myślę że to jest taki serwisik do pobawienia się przez parę dni, a nie do stałeog używania, a to ostatnie powinno być właśnie źródłem sukcesu serwisu web 2.0
inaczej potencjał społeczny szybko się wyczerpie -
wampisz, kasia: Sprawdźcie profile takich osób jak Molly Holzschlag , Veerle Duoh albo Tantek Celik. Takich znanych w sieci osób na Twitterze jest masa i nie pokusiłbym się określić ich mianem pokemonów.
-
wampisz March 9, 2007 at 3:10
Riddle: a powiedz mi jak oceniasz aktualność statusów (przyjmując, że są prawdziwe co w wielu przypadkach nie jest takie pewne). Ludzie są obecnie bardzo mobilni, często zmnieniają miejsce swojego pobytu oraz czynności jakie wykonują. Ich “status” szybko się dezaktualizuje. Zmusza to użytkowników do ciągłego aktualizowania. Zadaję sobie pytanie czy mi by się chciało? I odpowiadam, że nie … Ale pewnie znajdzie się jakaś grupa która uzna celowość i wartość takiej czynności. Jeśli im się to w czymś przyda to ok. Ale dla mnie ten serwis (i podobne mu) nie musi bynajmniej istnieć ;).
-
kasia March 9, 2007 at 12:05
dla mnie pytaniem jest, jak długo jedna osoba może być zainteresowana tego typu serwisem. bo jeśli to będzie srednio powiedzmy miesiąc, nawet bardzo aktywnej działalności, to po niedługim czasie serwisowi po prostu zabraknie świeżej krwi, mimo iz sama aktywność może być dla wielu osób krótkoterminowo bardzo atrakcyjna.
-
Jeśli masz znajomych, to powiadomienia o ich wpisach mobilizują, jeśli mogę takiego słowa użyć, Ciebie do pisania update’ów.
PS: Ciekawe czy znowu mnie automoderacja wytnie.
-
kasia March 10, 2007 at 5:28
czyli to wszystko kwestia, czy serwisowi uda się stworzyć społeczność … szczerze mówiąc ja w to wątpię. natomiast w świetle Twojej wypowiedzi, może dobrym pomysłem byłoby podpięcie tej usługi pod jakąś dużą społeczność typu myspace czy w Polsce – grono, bo tam już są wytworzone pewne siatki znajomych
-
@kasia: z tym Gronem to jestem za. Trzeba jeszcze e-mail wysłać.
-
kasia March 11, 2007 at 13:00
pomyślałam sobie, że może gdyby każda grupa – paczka przyjaciół miała w serwisie przypisaną sobie stronę, to może by to miało sens – wtedy byłaby to taka tablica informacyjna dla grupy
-
Last.fm ma na każdej stronie profilu, artysty, albumu, tracka i grupy shoutbox – to tak niesamowicie pozytywnie wpływa na społeczność, że nadal się dziwię. Krótkie wiadomości own. ;-)
-
Kurde mol, czemu tu jest włączona moderacja każdego nawet najmniejszego komentarza? Autor bloga zdaje sobie sprawę jak smutne dyskusje się wtedy prowadzi? :/
-
Twitter to trochę takie mikro-blogowanie i jak każde blogowanie może mieć mniej lub bardziej osobisty charakter (np web20.pl nie jest moim __osobistym__ blogiem :) na pewno nie będę się tutaj dzielił przeżyciami typu “płakałem przy ‘titanicu'” :))
Do mnie osobiście bardzo przemawia fakt, że twitter łamie barierę dostępności do tego typu informacji przez przeglądarkę, a to niesie ze sobą nowe ciekawe możliwości.Jako followup dyskusji twitterowej polecam jeszcze teksty:
– Is SxSW going to be the death of Twitter?
– Beyond IM: Welcome to the EM era
– Twitter Tips the Tuna (ciekawe statystyki) -
[…] twitter jako medium komunikacyjne już chyba stał się faktem (ta uwaga rozwija temat twittera) – na razie widzę tylko kilka wpisów, ale po szaleństwie SXSW można spodziewać się zablokowania (zablogowania?) serwera twitter.com […]
-
Sebastian Skurnóg April 17, 2007 at 14:43
Takiego rodzaju funkcja to tylko ‘bajer’ – klimatyzacja w samochodzie … tego typu elementy powinny być częścią większych serwisów rozwiązujących bardziej istotne problemy… gdy mam ochotę pokazać innym co aktualnie robię – to wybieram taką opcję … i nie musze znać 100 adresów różnych stron – na każdej inny bajer …
-
Minęły zaledwie 2 miesiące a już mamy wysyp polskich “twitterów”:
– http://www.robisz.pl/
– http://www.corobi.pl/
– http://thoro.pl/co.robisz/
– http://moblo.pl/
– http://blimp.pl/Wygląda na to, że będzie podobnie jak z mechanizmem tagcloud – każdy serwis web-dwa-zerowy będzie chciał mieć mechanizm-twittera (rozumiany szeroko jako status provider), nawet jeśli będzie to zupełnie bez sensu :) a czas zweryfikuje w jakich konkretnie sytuacjach to się przyda. Takie sito społeczne na różne nowinki.
-
[…] Od 3 czerwca w etap beta testów wszedł blip – serwis polski o funkcjonalnościach twittera. BLIP to skrót od “Bardzo Lubię Informować Przyjaciół” co bardzo zwięźle tłumaczy cel aplikacji – przekazanie informacji o aktualnym statusie użytkownika. O założeniach tego typu serwisu pisałem już przy okazji twittera. W czym blip jest/będzie lepszy? – lokalne ceny za SMS/MMS – lokalni użytkownicy – łatwiej znaleźć znajomych – lepsze zrozumienie potrzeb polskich użytkowników – i pewnie innych cech które dojrzeją podczas beta testów :) Jak widać warto być w blipie. Czy akurat w blipie, a nie w innym analogicznym serwisie polskim (bo jest ich już kilka) – tę decyzję każdy musi podjąć indywidualnie. A wybór mamy dosyć duży: […]
Od jakiegoś czasu sam korzystam z Twitter’a :)
Jak dla mnie bomba :)