Piarowcy do łopaty!
July 5th, 2006
informacyjne, polskie web 2.0
Dostałem mailing informujący o premierze kolejnego polskiego klona digg – http://pr.org.pl. Tym razem jest to klon wysoce sprofilowany – nastawiony na tematykę Public Relations. W notatce prasowej czytamy:
Serwis składa się z dwóch zintegrowanych ze sobą części. Pierwsza przeznaczona jest do dystrybucji i agregacji wiadomości prasowych. Każdy użytkownik (również przedstawiciele firm i instytucji) może dodać wiadomość, która po moderacji zostanie opublikowana w katalogu Pr.org.pl. System agregacji wiadomości PR pozwala na ich ocenianie, komentowanie, drukowanie, dystrybucję za pomocą poczty elektronicznej oraz agregowanie w wewnętrznej teczce. Najlepiej oceniane wiadomości pojawiają się na stronie głównej. W odróżnieniu od większości serwisów opartych na kolektywnej redakcji, każdy użytkownik Pr.prg.pl może budować własną listę ulubionych wiadomości i odnośników. Wszystkie znajdujące się w katalogach informacje można również przeglądać pod kątem ich popularności, oceny, daty dodania lub alfabetycznie. Dzięki temu każdy ma łatwy dostęp nawet do mniej popularnych wpisów.
Tym co różni pr.org.pl od innych klonów digga jest moderowanie treści. Jak czytamy w FAQ:
Każda zgłaszana lub modyfikowana wiadomość oraz komentarz podlega moderacji. Okres od zgłoszenia wiadomości do jej zamieszczenia lub odrzucenia nie powinien przekraczać 24 godzin. O wyniku moderacji użytkownik zostaje poinformowany mailem.
Moderacja ma na celu utrzymanie jakości publikowanych w serwisie informacji oraz ich przeglądania. Wszelkie reklamacje dotyczące moderowania prosimy kierować na adres info@pr.org.pl.
Dzięki moderowaniu (które w pierwszym odruchu wydaje się zamachem na “wisdom of the crowd”) PR-owcy mają zatem gwarancję, że treści które tutaj znajdą będą na profesjonalnym poziomie i jeśli serwis zostanie odpowiednio wypromowany w środowisku PR to wróżę mu dużą popularność. Pewną formą promocji serwisu może być wrzucenie informacji o pr.org.pl na wykop.pl i gwar.pl :). Wydaje się, że tematyczne diggi są dobrym pomysłem (abstrahując od ostatnich eksperymentów digg.com z roszerzeniem zakresu) – mamy poniekąd gwarancję, że wiadomości dodają osoby zainteresowane danym tematem, osoby które z dużym prawdopodobieństwem będą chciały i mogły dorzucić swoje trzy grosze do większości wiadomości. A co wy myślicie o tego typu pomysłach? Jeden digg czy wiele? Czy osób generujących treści PR jest na tyle dużo w Polsce, aby pr.org.pl mógł wykazywać odpowiednią dynamikę?
8 Responses
-
-
Byłem, ale wytrzymałem tam 2 minuty i póki co zaglądać nie bede. Odrzuca mnie jakos sam wyglad, moze za jakis czas ponowie probe.
I tak w chwili obecnej korzystam z wykop.pl, bo wiem ze tam znajde zawsze generalne ciekawe nowinki. No, ale kto wie
-
Zastanawiam sie czy w tematyce PR mechanizm digga to dobre rozwiazanie.
Dlaczego? Otoz – mi jako potencjalnemu tworcy komunikatu PR zalezy na dotarciu z nim do jak najwiekszej czesci grupy docelowej (czyli, w uproszczeniu, do jak najwiekszej widowni). Wysylam to w swiat i chce, zeby ludzie przeczytali – najlepiej w jak najwiekszej ilosci i w jak najkrotszym czasie.
Tu natomiast juz ludzie decyduja, czy ten komunikat bedzie ciagle czytany, czy tez nie bedzie (odkopywanie, zakopywanie). Nie wiem czy bylbym tez zainteresowany dodatkowymi ocenami tego komunikatu w miejscu jego upublicznienia.
Nie neguje w zaden sposob aktywnego udzialu odbiorcow w odbieraniu komunikatu – po pierwsze moze byc to pozadane, po drugiej – jest w pewnym sensie nieuniknione. Jednak cykl zycia modyfikowanej wiadomosci zaczyna sie dla mnie troche dalej.
Poza tym specyfika serwisu moze sprowadzic do niego okreslone osoby. Jest szansa, ze doprowadzi to do nierownowagi – tresci “blizsze” srodowisku beda promowane, tresci bardziej obce – zakopywane. Duzo tu tez miejsca na sympatie, antypatie, itp, itd.
Moze wiec nie chodzi tutaj o stricte informacyjna funkcje PR? Moze zle spojrzalem na ten serwis, cos przekrecilem? :)
Niemniej, na pewno bede bacznie sledzil jego rozwoj.
-
Wydaję mi się, iż pomysł jaki przyświecał twórcą http://pr.org.pl, jest zbyt skomplikowany aby serwis odniósł sukces. Już na samym początku powstaje zbyt dużo pytań, wątpliwości, podejrzeń. Idea nie jest przejrzysta. Połączenie moderacji z ocenianiem tworzy dziwną mieszankę. Trochę dyktatury i trochę demokracji. W mojej głowie rodzi mi się podobne pytanie jak u Maciej Ziemczonka “Może źle spojrzałem na ten serwis”, coś źle zrozumiałem? :). Może pomysł jest szczytny, zobaczymy jak wyjdzie w praktyce.
-
Hehe – prawie równocześnie napisaliśmy o tym serwisie. Moją opinie przedstawiłem na blogu http://www.antyweb.pl.
Uważam że serwis tematyczne oparte na funkcjonalności digga będą się rozwijać i będzie ich coraz wiecej.
-
PR to nie jest tematyka. PR jest na każdy temat.
-
PR to dziedzina taka jak każda inna więc można nazwać serwis o PR serwisem tematycznym.
-
Biorąc pod uwagę, jak szybko rozwijają się serwisu typu digg a także niezwykły rozwój PRu w ostatnich 3 latach, pr.org.pl może być spokojny o jako-taki kawałek rynku.
Ogólnie rzecz biorąc serwisy, które pozwalają na względnie ograniczony (np. przez moderację) dostęp każdego internauty do treści zawartych “w sobie” stoją w obliczu wielkich szans. Nie są bowiem informacyjnym śmietnikiem, a często posiadają informacje ekskluzywne.
Z tego właśnie powodu http://www.wiadomosci24.pl redagują teksty czytelników, a iThink wymaga rekomendacji innych autorów. To oczywiście inna działka – dziennikarstwo obywatelskie, niemniej zjawisko jest symptomatyczne.
Sam mam w planie otwarcie za 2/3 miesiace klona digg.com skierowanego na wybrana dziedzine zycia. Tez jestem ciekaw czy taki ma racje bytu. Zobaczymy :)