The Crunchies wskaże drogę na skróty
January 12th, 2009
informacyjne, konferencje i spotkania
Lubię śledzić wszystkie zachodnie konferencje/ podsumowania/ Demo/ TechCrunch50/ TechCrunch40 – wszelkie tego typu spotkania dają do myślenia pod kątem – czego jeszcze nie ma w PL, a co już zostało dostrzeżone na zachodzie – w kontekście “next big thing” oczywiście. Bo tradycyjnie (czytaj: “w branży internetowej ciągle”) jesteśmy X lat za murzynami. Taką okazją ostatnio była impreza organizowana przez TechCrunch – nominacje do The Crunchies czyli “ceremony to recognize and celebrate the most compelling startups, internet and technology innovations of the year”. Pełny artykuł z listą finalistów itp można przejrzeć na TechCrunch lub na serwisie dedykowanym The Crunchies.
Rozkład kategorii przyznawanych nagród.
Zaciekawił mnie rozkład kategorii przyznawanych nagród. Świadczy o tym, że startupów internetowych jest tak dużo i ludzi będących w “biznesie startupowym” jest tak wielu, że pojawiają się “dziwne” kategorie typu:
* najlepszy founder
* najlepszy CTO
* najlepszy “nienasz” startup – tj startup międzynarodowy – tj startup spoza USA
* startupy korporacyjne (brzmi strasznie, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że niektóre startupy internetowe w USA zdążyły już stać się korporacjami to ma to jakiś sens)
W PL jeśli już mamy jakiś konkurs startupów to ewentualnie pojawiają się kategorie tematyczne (BTW jeszcze się nie pojawiają – np ostatni Democamp który był pierwszym zorganizowanym konkursem startupowym jeszcze ich nie miał – nie było takiej potrzeby). Kolejny konkurs który będziemy mieli już wkrótce bo 18 marca – polski mini Seedcamp pewnie też jeszcze nie wprowadzi żadnej kategoryzacji bo nie ma sensu na tak małym rynku (tj. dużym rynku, ale w fazie embrionalnej mam nadzieję). Wniosek do jakiego tutaj zmierzam – u nas startupów jest ciągle za mało. Biznes dopiero się tworzy.
Na marginesie – kategorie jak “Best Clean Tech Startup” i “Most Likely To Make The World A Better Place” ewidentnie płyną na fali “Kryzysu” (przez wielkie “K”).
Nowe pomysły które zostały nagrodzone.
Imprezy jak The Crunchies to też okazja, żeby “popłynąć na fali” – to takie punkty generowania buzzu. Zarówno twórcy startupów jak i inwestorzy patrzą w co warto zainwestować – bo przecież już ktoś (jurorzy The Crunchies) odwalił za nas robotę dotyczącą myślenia o tym co warto zrobić. W tegorocznej edycji ciekawostki na które zwróciłem uwagę (czytaj: nie ma tego w Polsce – warto to zrobić albo w ogóle “nie czytałem feedów gdy o tym buzzowali”) to:
* Minted
* Get Satisfaction – tego akurat używamy przy swoich projektach np. Timecamp
* Socialcast
* BackType
* GitHub
* StatSheet
* wszystkie startupy mobilne (dwie osobne kategorie)
Podsumowując – jeśli ktoś na bieżąco nie śledzi newsów technologicznych – tego typu impreza pozwala na dobre podsumowanie – przemyślenie jakie są kierunki rozwoju, “czego chcą ludzie” i “czego chcą inwestorzy” (to może się rozmijać czasami). Aż dziwne, że z drugiej strony stosunkowo rzadko w polskim internecie pojawiają się recenzje i przemyślenia dotyczące takich imprez. Oczywiście lepiej być na tych imprezach niż tylko je oglądać – czego wam i sobie życzę.
Ilość kategorii jest prostym wyznacznikiem wielkości rynku. Z zebranych najbardziej zapewne daje do myślenia kryterium “nienaszości” – widać jak zaburzony jest układ sił pomimo mitu globalnej wioski.
A startupy korporacyjne to chyba Enterprise 2.0 – czyli niekoniecznie te, które zamieniły się w korporacje, ale które żyją w dużej mierze z przedsiębiorstw (a nie – domyślam się – reklam).