Ten Technologies That Will Rock 2010 wersja z polskimi napisami

Koniec roku przynosi zawsze serię zestawień, podsumowań i prognoz, poza tym, że pozwala to “ustalić fokus” na trendy zachodnie (what’s hot, what’s not), to skłania do przemyśleń “a jak to będzie u nas?“, patrząc przykładowo na zestawienie Techcrunch “Ten Technologies That Will Rock 2010” odniosłem wrażenie, że “u nas” będzie to wyglądać zupełnie inaczej, może przemawia przeze mnie niezdrowy sceptycyzm i malkontenctwo, ale poniżej kilka uwag co do tych poszczególnych punktów, jeśli macie swoje przemyślenia – zapraszam do komentowania:

  • The Tablet – moim zdaniem ten trend nie ma szans dojść do nas w 2010,  większość tabletów (tablet Apple, tablety z Androidem) nie jest jeszcze w masowej sprzedaży; ten trend jest “najbardziej oczekiwany”, ma więc szanse rozwinąć się z pierwszymi urządzeniami na zachodzie, do nas dotrze jednak pewnie z opóźnieniem
  • Geo – tego trendu w PL w ogóle nie ma, zaryzykuję stwierdzenie, że jedynie w kilku największych miastach polskich jest po kilka-kilkanaście osób, które używają aplikacji typu Gowalla, a ponieważ nie ma masy krytycznej, nie ma zabawy; geo to szerszy trend, ale nawet tak podstawowe aplikacje, które już mają swoją masę krytyczną w US u nas jeszcze nie ruszyły, musimy poczekać
  • Realtime Search – w PL jedynym “Real-Timem” jest chyba Blip (nie wiem jak spinacz bo nie używam), reszta systemów Twitteropodobnych poszła jednak w kierunku mikroblogowania a nie Real-time (czyli nacisk na blogowanie); ponieważ (relatywnie) mało użytkowników używa Blipa, nie ma też tylu systemów tworzonych na jego bazie, nie ma jeszcze masy krytycznej również tutaj; nie wiem jak bardzo Google lubi blipa, ja jeszcze nie trafiłem szukając czegokolwiek na link do blipa (choć pewnie są takie); @reuptake pewnie coś może powiedzieć o tym punkcie; RealTimeCamp wydał mi się z kolei bardziej imprezą marketingową niż technologiczną
  • Chrome OS – jako system dla netbooków może się szybko przyjąć, netbooki są w miarę popularne, każdy więc chętnie przejdzie na Chrome OS jak już będzie w pełni dostępny
  • HTML5 – ten trend też ma szansę na szybką adaptację, bo standard zawiera wiele elementów, które trzeba było dotychczas “obrabiać w javascripcie”, ale nie warto o tym dywagować bo ten trend nie będzie zauważalny dla laików komputerowych
  • Mobile video – nie wydaje mi się, aby “kamera w komórce” była jakąś wielką sprawą, nie ma co rozważać tego trendu
  • Augmented Reality – bez szans – to kombinacja drogich smartfonów oraz geolokacji – trudno o masę krytyczną szybko na polskim rynku; systemy typu Yelp, na których będą (są?) nakładki AR będą działały w PL, ale mało jest tego typu aplikacji; z drugiej strony jest to trend dosyć “rozrywkowy” i “futurystyczny” – może więc załapać się na jakiś hype, trudno ocenić
  • Mobile Transactions – narzędzia typu Square są ciekawe, ale mam wrażenie, że to tylko pewien krok pośredni w kierunku “telefonu jako portfela”, w PL nie będzie to miało moim zdaniem większego znaczenia, na pewno nie jakiś trend zmieniający układ sił na rynku
  • Android – telefony z Androidem są trochę tańsze niż iPhone, mają też prostszą integrację z usługami Google (w PL mamy więcej użytkowników Windows – bliżej im do Google niż do Apple)
  • Social CRM – to też pieśń przyszłości, choć aplikacje typu Brandometr są już krokiem w tym kierunku; tak jak pisałem powyżej, potrzebujemy jednak najpierw więcej trendu Real-time w polskim internecie

A co w takim razie będzie u nas unikalnego, ekscytującego? What will rock?

  • API Naszej-Klasy – to duży temat, który może spowodować że ludzie będą mieli co robić w NK, że będzie to miejsce na aktywność społeczną a nie tylko wymianę fotek (tak, wiem uogólniam), przy okazji ciekawy stanie się trend (już nie technologiczny) Nasza-Klasa versus Facebook – Polska staje się ciekawym polem walki między szybko rosnącym Facebookiem a już nie rosnącą NK, która nie jest tak rozwinięta technologicznie jak FB
  • elektroniczny papier – ruch Kolportera pod koniec roku czyli czytnik eClicto, oraz wypuszczenie międzynarodowej wersji Kindle przez Amazon powoduje, że w Polsce możemy wreszcie mieć sensowny wybór treści na urządzenia tego typu, nadchodzący rok pokaże czy rodzimi producenci treści i dystrubutorzy podejmą walkę (czytnik Merlina, Empiku, Ruchu?) czy też Kindle powoli zajmie rynek; wyobrażam sobie sytuację gdzie Kindle będzie odpowiedni dla osób, które chcą być na bieżąco z ofertą Amazon, natomiast jakiś-polski-kindle będzie liderem na rynku polskim i na nim będziemy czytać polskojęzyczne pozycje.
  • finansowanie biznesów internetowych – czyli “POIG i pochodne” – nie jest to trend technologiczny (chyba że mówimy o inżynierii księgowej…) ale będzie miał wpływ na finansowanie innowacji technologicznych w Polsce; na szczęście jest coraz więcej pieniędzy na naprawdę dobre serwisy internetowe – pieniądze pompowane w polski rynek przez Unię powodują, że powstają fundusze zalążkowe, inkubatory i inne instytucje otoczenia biznesu – wierzę, że biznesy internetowe w 2010 roku będzie można łatwiej sfinansować, zrobić na lepszym poziomie niż dotychczas

Ciekaw jestem czy macie jakieś przemyślenia co do trendów w 2010 roku – co jeszcze można dodać do powyższej listy, jakie technologie zmienią internet w Polsce w 2010 roku?

Unia inkubuje w ramach POIG 3.1 – lekarstwo na kolejki POIG 8.1?

Wszyscy ostatnio słyszeli o kolejkach związanych z wnioskami o dotacje POIG 8.1, wielu słyszało o POIG 8.2, a kto słyszał o POIG 3.1? POIG 3.1 ma za zadanie wspierać instytucje otoczenia biznesu w procesie tworzenia “programów inkubacji” – w skrócie – tego typu instytucje dostają pieniądze, które następnie przeznaczają na wytypowanie oraz zasilenie rokujących przedsięwzięć. Można by powiedzieć, że podczas gdy w POIG 8.1 przedsiębiorca sam stara się o dotację, w wypadku 3.1 taką dotację hurtowo (dla wielu projektów/przedsiębiorców) dostaje instytucja, która ma za główne zadanie wspierać przedsiębiorczość i bierze na siebie (ma na to odpowiednie budżety) podszkolenie i zweryfikowanie przedsiębiorców i ich pomysłów na biznes. Powstają zatem za pieniądze unijne inkubatory, które działają bardzo podobnie jak fundusze VC (kompetentna analiza biznesu i jego wsparcie finansowe).

trinity-adventureByłem ostatnio na spotkaniu z tego typu inkubatorem – wrocławskim Trinity AdVENTURE, znanym wcześniej (“za poprzednich właścicieli”) jako Instytut Netable (zmiana nazwy podmiotu jest w trakcie) prowadzącego projekt Incubit.pl. Rozmawiałem z Bartłomiejem Knichnickim i Marcinem Łuczynem, którzy opowiedzieli mi o poszczególnych etapach procesu inwestycyjnego i o pewnych szczegółach finansowo-organizacyjnych dotyczących całego procesu, istotnych z punktu widzenia przedsiębiorcy analizującego różne opcje finansowania swojego projektu. Podczas wsparcia inkubacyjnego można wyróżnić następujące etapy inwestycji:

  • Selekcja – na podstawie podesłanych opisów projeków zgodnie z ustalonym wzorem przeprowadzana jest selekcja pomysłów, które są w obszarze zainteresowania funduszu, wydają się wykonalne i wstępnie mają perspektywy
  • Adaptacja – podczas tej fazy następuje spotkanie z założycielami, rozmowa, przeprowadzenie wstępnych analiz rynkowych, dyskusje o monetyzacji pomysłu, weryfikacja prototypu (jeśli istnieje) przez specjalistów inkubatora; rozstanie na tym etapie przebiega bez zbędnych formalności – obie strony spędziły wspólnie trochę czasu poznając się wzajemnie oraz dyskutując o biznesie
  • Preinkubacja – celem tego etapu jest stworzenie funkcjonalnego prototypu (o ile taki jeszcze nie istnieje); tutaj są już budżety na konkretne analizy, szczegółową weryfikację biznesu, a także ewentualnie zakup niezbędnego sprzętu i oprogramowania. Nie ma tutaj jeszcze budżetu dla foundera, powstaje jednak szereg dokumentów, analiz , które potem są podstawą do decyzji o inwestycji – celem tego etapu jest udowodnienie (miarodajne), że pomysł można przekuć w biznes; jeśli po tym etapie founder z jakiegoś powodu nie zdecyduje się na współpracę będzie musiał zrefundować koszta poniesione przez inkubator; na tym etapie powstaje pełen biznesplan, jest tworzony przez inkubator przy współpracy z założycielem projektu
  • Inkubacjawłaściwa inwestycja, najczęściej transzowana z odpowiednimi kamieniami milowymi powiązanymi z rozwojem produktu; w skrócie – tutaj jest budżet na wszystko, nawet na przysłowiowy etat dla założyciela; oczywiście jest to tak ustawione, aby motywacją dla założyciela nie był tenże etat a wzrost wartości projektu – tak jak powinno być w każdym zdrowym biznesie
  • Dezinwestycjawyjście funduszu z inwestycji – udziały należące do inkubatora sprzedawane są inwestorom zewnętrznym, założycielom, lub następuje wyjście przez giełdę

Maksymalny budżet wsparcia projektu na etapie właściwej inkubacji wynosi do 200 tys EUR i jest ograniczony wysokością pomocy de minimis. Przy okazji warto wspomnieć, że jeśli ktoś otrzymał wsparcie z POIG 8.1 nadal może skorzystać z wsparcia inkubatora, ale uwzględniając to właśnie ograniczenie – czyli przykładowo dostał 200 tys EUR z 8.1 to inkubator zbudowany na środkach z POIG 3.1 nie może go wesprzeć dodatkowymi środkami, jeśli jednak dostał 100 tys EUR to inkubator może dołożyć drugie 100 tys – jest więc pole do współpracy.

Podstawowe pytanie jakie się tutaj ciśnie na usta to “ile właściwie procent w spółce ma założyciel i na jakiej podstawie?”. Jest na to ramowy scenariusz, który pozwala przedsiębiorcy wypracować podzas kolejnych etapów inkubacji do około 50% udziałów.

Z mojej perspektywy oceniam 3.1 jako korzystniejsze od 8.1 pieniądze – udajemy się do instytucji bliższej biznesowi niż PARP i dzięki temu możemy uwolnić się od użerania z urzędnikami, a ponadto dostajemy merytoryczną pomoc w trakcie realizacji projektu. Ceną za to jest niższy poziom udziałów w przedsięwzięciu – do oceny przedsiębiorcy pozostaje czy chce 8.1 wziąć “na klatę” czy też woli dostać pieniądze unijne przez instytucję pośrednią zasiloną pieniędzmi z 3.1. Pewnie oba scenariusze będą miały zażartych przeciwników i zwolenników :) moim zdaniem specyfika projektu też może mieć wpływ na wybór którejś ze ścieżek. Należy też pamiętać że przy 8.1 (teoretycznie) konieczny jest wkład własny – choć zaczynają powstawać instytucje, które wypełniają tę lukę (np Xevin Lab).

skoro rozważamy 3.1 w kontekście 8.1 warto byłoby wspomnieć o
pomocy de minimis. Czyli jeśli ktoś dostał 200 tys EUR z 8.1 to inkubator zbudowany na środkach z POIG 3.1 nie możem go wesprzeć dodatkowymi środkami. Jeśli ktoś dostał 100 tys EUR to inkubator może dołożyć drugie 100 tys – jest więc pole do współpracy.

Osoby zainteresowane tematem zachęcam do kontaktu z Trinity AdVENTURE lub bezpośrednio z Bartkiem (bartlomiej[NOSPAM]incubit.pl).

Inwestor branżowy w Dzienniku Internautów – wnioski z buyoutu

Sfinalizowaliśmy pierwszą transakcję w pełni przeprowadzoną w ramach Venture Incubator – chodziło o znalezienie inwestora branżowego dla Dziennika Internautów (di.com.pl). Po serii spotkań z potencjalnymi kandydatami postanowiliśmy współpracować z Infor Biznes – właścicielem m. in Dziennika Gazety Prawnej (ciekawy zbieg okoliczności…). Buyout był sprawny, negocjacje dosyć krótkie, choć cały proces przedłużył się, ze względu na “wystąpienie” po drodze kluczowej dla Infor transakcji (połączenie Infor Biznes i Axel Springer Polska).

Celem naszych działań inkubacyjnych w ramach DI było znalezienie partnera branżowego dla Dziennika Internautów – team który przyszedł do inkubatora był bardzo zmotywowany i kompetentny jeśli chodzi o rozwój platformy zarządzania redakcją portalu newsowego, naszym zadaniem było uzupełnienie tych kompetencji o przygotowanie biznesplanu i pozyskanie inwestora w ramach naszej sieci kontaktów biznesowych.

Nasza początkowa inwestycja w DI to 50 tys zł w gotówce (górne granice inwestycji inkubacyjnych) plus cała masa czasu i wspólnej pracy przy poszukiwaniu inwestora branżowego (bezcenne :)). Jako inkubator jesteśmy bardzo zadowoleni z poziomu zwrotu z inwestycji – jest on porównywalny do poziomu dobrych zwrotów w obszarze inwestycji VC – ogólnie mogę powiedzieć jedynie, że jest to kilkukrotny zwrot z zainwestowanej kwoty.

Sama wycena DI jako biznesu brała pod uwagę duży potencjał portalu – zwłaszcza po wejściu do kategorii “Biznes, finanse, prawo” w Megapanelu w czerwcu 2009 (wcześniej DI znajdował się w kategorii “Nowe technologie”, co z każdym miesiącem coraz bardziej odbiegało od planów rozwoju serwisu….). Wycena brała pod uwagę aktualny potencjał DI w tej kategorii (na tamten moment 320 tys RU) oraz założenia rozwoju zawarte w biznesplanie.

Kilka wniosków podsumowujących:

  • liczy się cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość – należy pamiętać o proporcji wielkości w dealu – z naszej perspektywy czasami trudno było czekać na pewne decyzje po stronie inwestora, zapominaliśmy, że “my” to kilka osób, a po stronie inwestora w proces decyzyjny zaangażowanych jest dużo więcej szczebli kilku korporacji (Infor Biznes i Axel Springer Polska)
  • pamiętaj o priorytetach inwestora – Infor jest dla DI inwestorem branżowym, kluczowa była więc weryfikacja projektu pod kątem wspólnych celów biznesowych – okazało się że DI pasuje do Infor bardzo dobrze :)
  • zarządzaj komunikacją – kluczowa była dobra organizacja całego procesu, wydzielenie osób decyzyjnych i odpowiedzialnych za kontakt po obu stronach – dzięki temu uniknęliśmy wielokrotnego forwardowania pewnych ustaleń

Zespołowi Dziennika Internautów gratuluję determinacji w osiąganiu celu, jestem ciekaw jak ocenią ten buyout z perspektywy lat, kiedy już uda się osiągnąć odpowiednie synergie z całą Grupą Infor.

TMT.Buyouts’09 – jak sprzedawać i kupować spółki

tmtbuyouts-small

W ostatnią środę miałem okazję uczestniczyć w konferencji TMT.Buyouts’09 – w skrócie konferencje z cyklu TMT.(cośtam) są coraz ciekawsze – interesujący goście zagraniczni, rzeczywista wiedza (nie mylić z “papką wizerunkową”) oraz możliwość nawiązania ciekawych kontaktów to podstawowe elementy, które możemy wynieść z takiej konferencji.

Na wstępie warto zdefiniować co rozumiemy przez buyout – czyli wykup. Chodzi o transakcję, w której zmienia się układ sił właścicielskich w spółce i jeden z udziałowców kupuje od pozostałych pakiet kontrolny spółki (ma ostatecznie >50% udziałów/akcji). W konsekwencji zmienia się układ sił decyzyjnych, a dotychczasowi właściciele przestają mieć bezpośredni wpływ na dalsze losy rozwijanego przez siebie biznesu. Konferencja miała za zadanie prześwietlić ten proces z różnych punktów widzenia – zarówno sprzedających, jak i kupujących.

Ale po kolei:

  • konferencję rozpoczęła Anna Hejka, powtarzając kilkakrotnie o istotnej roli sprawozdawczości zarządczej w cyklu życia spółki, do sprawozdawczości wracaliśmy podczas tej konferencji jeszcze kilkakrotnie – jeśli miałbym zatem powiedzieć jaka jest jedna najistotniejsza sprawa, którą zapamiętałem z TMT.Buyouts to wymieniłbym właśnie sprawozdawczość zarządczą :). Pani Anna przybliżyła wiele statystyk dotyczących rynku fuzji i przejęć, oraz podsumowała serią dobrych rad dla spółek
  • następnie o wykupach z perspektywy kancelarii prawnej opowiedział przedstawiciel CMS Cameron McKenna. Prezentacja zapowiadała się ciekawie, ale z mojej perspektywy przenoszenie relacji inwestor-przedsiębiorca na relacje męsko-damskie było w tej prezentacji zbyt daleko posunięte – pomysł dobry, ale ilość nawiązań do niego była przytłaczająca i nie pozwoliła skupić się na meritum.
  • po prezentacji rozpoczął się panel dyskusyjny “Specyfika polskiego i wschodnio-europejskiego rynku buy-outów” – z perspektywy inwestorów przejmujących spółki. Ciekawe tezy padły pod koniec panelu kiedy próbowano zdefiniować “co wpływa na wycenę spółki” (z perspektywy inwestora); najczęściej powtarzane tutaj tezy to “synergia z inwestorem”, “jakość zarządzania i teamu”, “wielkość rynku i miejsce spółki na nim”
  • kolejną ciekawą dyskusją panelową była “Jak dobrze sprzedawać” – z perspektywy przedsiębiorców. W pewnym sensie tezy inwestorów zostały tutaj powtórzone (nic konkretnego nie utkwiło mi w pamięci), natomiast najmądrzejszą tezą jaką usłyszałem było “ważne jest czy przychodzimy do inwestora na kolanach czy nie” – należy pozyskiwać pieniądze wtedy kiedy faktycznie ich nie potrzebujemy i jesteśmy silni, co więcej – warto prowadzić proces sprzedaży z kilkoma inwestorami równocześnie – to spowoduje, że cały proces sprzedaży jest wyważony i bezpieczny dla przedsiębiorcy
  • następny panel zgromadził największych internetowych inwestorów branżowych (Onet, Agora, O2, CR Media, Intel Capital, Vivex) i oscylował wokół ich założeń dotyczących wykupu, strategii, zainteresowań tych podmiotów; trochę mało konkretów tutaj padło – może poza tezą “poznaj swojego inwestora” – jeśli chcemy sprzedać biznes inwestorowi branżowemu musimy szczegółowo przeanalizować jego priorytety – bo liczy się jak nasz biznes będzie pasował do jego – im lepiej, tym większą wycenę uzyskamy.
  • ostatnim panelem był panel dotyczący POIG – czyli dofinansowaniu startupów z pieniędzy Unii Europejskiej. Tutaj w panelu wzięli udział praktycy – osoby które pozyskały pieniądze z Unii, oraz dziennikarze. Padło dużo ciekawych kwestii i tez obalających pewne mity krążące wokół tematu – zwłaszcza prowadzący panel Artur wydawał się bardzo sceptycznie nastawiony do tematu, jednak większość jego tez była obalana (moim zdaniem) przez praktyków którzy rozwinęli projekt za pieniądze unijne. Prawda jest taka, że pieniądze unijne są aktualnie w czasach dekoniunktury, jedynymi pieniędzmi na rynku, które są do wydania na tak ryzykowny rynek jak rynek internetowy – dlatego bezwzględnie warto o nie walczyć.

Jak widać TMT* tym razem położyło nacisk na panele dyskusyjne – ogólnie to dobrze – z mojej perspektywy często brakowało tutaj konkretów – prowadzący powinien “wyciskać” z panelistów odpowiedzi na konkretne pytania tak, aby mogli oni przekazać w pełni swoją wiedzę. W wielu miejscach tego brakowało, a dyskusja panelowa schodziła trochę na manowce (np. najmniej chyba dowiedzieliśmy się o wykupie Naszej Klasy… w zasadzie nic poza faktami, które są znane z prasy). Podobało mi się natomiast jak chairperson konferencji Anna Hejka podsumowywała poszczególne etapy – powstawały mini-prezentacje zbierające ciekawe tezy z paneli dyskusyjnych – prawdziwa piguła wiedzy.

Podsumowując – to ważne, że mieliśmy konferencję na której przedstawiono proces budowania biznesu “do sprzedaży” – czas już obalić mity, że “firma która jest na sprzedaż” to taka z którą coś jest nie tak… to cenna wiedza “kapitalistyczna” z którą musimy się jeszcze oswoić, a taka jaskółka jaką była konferencja TMT.Buyouts’09 pokazuje, że rynek finansowania wokół tego typu transakcji już istnieje i aktualnie tworzy pierwsze standardy. Teraz – przedsiębiorcy do dzieła :).

TechCrunch50 – podsumowanie i dobre rady

Kilka finalnych przemyśleń po obejrzeniu wszystkich (uffff) sesji TechCrunch50:

  • zapomnij o kodzie – warto podpatrywać w jaki sposób twórcy prezentują produkty na tego typu konferencjach – prezentacja nie skupia się na aspektach technicznych, a na samym produkcie (możliwościach dostępnych użytkownikowi), na bieżąco pokazywana jest interakcja z produktem i typowe jego zastosowanie – live demo jest więcej warte niż 1000 slajdów
  • wypróbuj na prowadzącym – founderzy często próbują wpłynąć na zainteresowanie sędziów lub prowadzących przeprowadzając demo “na nich” (np. wyszukując coś na temat Arringtona lub Calacanisa) – to powoduje, że dany produkt lepiej zapada w pamięć poprzez powiązanie z tą osobą
  • ucz się od mądrzejszych – często ciekawsze niż same prezentacje, były późniejsze komentarze panelistów, którzy potrafili podważyć nawet bardzo dopracowane produkty, pokazując, że nie tylko jakość wykonania jest ważna ale również (a nawet na pierwszym planie) pomysł na biznes i zaistnienie wśród użytkowników
  • finiszuj w 6 minut – 6 minut w zupełności wystarcza na prezentację produktu – nie zauważyłem zadyszki u żadnego startupu – wręcz przeciwnie – wydawało się, że czasu jest aż zanadto; to kłóci się z moimi doświadczeniami ze spotkań grillit/startupshow, gdzie niekiedy 30 minut to było za mało aby pokazać startup :)
  • pokaż sukcesy – przyprowadź ze sobą klientów – przypieczętują wiarygodność twoich wypowiedzi dotyczących użyteczności twojego produktu; jeśli masz podpisane jakieś kontrakty – pochwal się nimi – np. skanując i umieszczając w prezentacji
  • nie zanudzaj – opowiadaj z pasją, nie zanudzaj, musisz pokazać, że wierzysz w to, że twój startup jest szczególny

Pozostaje życzyć naszym startupom powodzenia w “wychodzeniu na swoje” – mając do dyspozycji tyle materiałów jest z czego czerpać dobre wzorce.

Podsumowując samą konferencję – miałem wrażenie, że TC trochę na siłę zrobił z tego konferencję dwudniową – niektóre z projektów nie powinny przejść sita wstępnej selekcji. Natomiast perełki, które pojawiły się podczas prezentacji, znakomici weterani internetu w panelu – to było … bezcenne.

TechCrunch50 – Sesja 6: Rynki ecommerce i subskrypcyjne

Ostatnią przeglądaną przeze mnie sesją TC50 była “Sesja6: Rynki ecommerce i subskrypcyjne”. Przedstawione zostały następujące startupy:

cocodot
LearnVest
BreakThrough
Glide Health
Sprow
  • cocodot – system tworzenia kartek elektronicznych, odróżniający się od tak uznanych serwisów jak Evite dopracowanym designem oraz wejściem w offline przez możliwość drukowania zaproszeń; wygląd bardzo zachęcający, ale jako startup – nudny
  • LearnVest – learn earn invest, platforma dla kobiet do nauki o finansach poprzez przygotowanie instrukcji krok-po-kroku na różne problematyczne sytuacje – pomysł bardzo ciekawy, natomiast trochę brakuje tutaj dynamiki – wydaje się, że w momencie kiedy już rozwiążemy dany “problem finansowy” (np. wydobycie się z długu) – nie będziemy często wracać do tego serwisu; jeden z niewielu serwisów z kobietą-CEO
  • BreakThrough – platforma telepsychiatrii, system jak każdy inny system grupujący/katalogujący specjalistów i pozwalający na korzystanie z ich usług; co zwróciło moją uwagę to sposób bootstrapowania projektu – sfinansowany w całości z karty kredytowej :) – strategia godna polecenia
  • Glide Health – platforma integracji różnych systemów przechowujących w Stanach informacje zdrowotne, pozwalająca na pobieranie danych z różnych systemów; w PL wygląda to na totalne science-fiction
  • Sprowtt – system umożliwiający inwestowanie małych sum w startupy internetowe; realizacja koncepcji croudfundingu; uproszczenie i automatyzacja procesu upublicznienia przedsiębiorstw; jeśli ta platforma rzeczywiście będzie umożliwiała to wszystko, szykuje się niezła rewolucja, która może zmienić układ sił w obszarze inwestowania w przedsiębiorstwa

Z przedstawionych startupów na pewno na uwagę zasługuje ostatnia prezentacja czyli Sprowtt – jestem sceptyczny co do tego czy rzeczywiście będzie to działać i czy udało się rozwiązać wszystkie problemy prawne – jak obserwowałem w przypadku systemów social lending – zaczynały one działać na rynku, do momentu kiedy prawnikom (pewnie bankowym) udawało się je skutecznie zamykać lub utrudniać im życie – warto śledzić jak ta rozgrywka będzie się rozwijać.

TechCrunch50 – Sesja 4: Rynki lokalne i serwisy ogłoszeniowe

Kolejną sesją TechCrunch50, którą przejrzałem była sesja dotycząca rynków lokalnych i serwisów ogłoszeniowych, przedstawiono następujące projekty:

Redbeacon
Yext
localbacon
RefMob
TheSwop.com
MOTA MotorsRedbeacon
Yext
localbacon
RefMob
TheSwop.com
MOTA Motors
  • Redbeacon – platforma pozwalająca zlecać usługi – kojarząca usługodawców i usługobiorców; co podoba mi się w tym startupie, to fakt, że jest on zbudowana wokół usługobiorców, a nie usługodawców, jak większość tego typu systemów; bardzo podobał mi się pomysł w jaki sposób wystartować (bo przecież na starcie system jest pusty, a my nie wiemy o jakich usług ludzie będą potrzebować) – pomysł zatrudnienia dodatkowych osób, które na starcie będą krokiem pośrednim między zlecającym i zleceniobiorcą i wynajdą kilka biznesów ze zleconej tematyki oraz zachęcą ich do założenia konta; co mnie niepokoi to, że rynek o który walczy ten startup jest już niesamowicie zatłoczony – trudno powiedzieć czy uda im się przebić
  • Yext – założeniem tego startupa w przeciwieństwie do poprzedniego jest że lokalne biznesy potrzebują raczej kontaktu telefonicznego niż klikania – to prawda zwłaszcza u nas  PL gdzie większość małych biznesów lokalnych jest zupełnie poza internetem; yext umożliwia darmowe umieszczanie reklam na swoim serwisie oraz w serwisach partnerów (takich dużych jak choćby yellowpages.com), natomiast ciekawe jest to, że osoba reklamująca płaci jedynie wtedy, gdy ktoś skorzysta z ogłoszenia (często jest to ogłoszenie “papierowe”) i zadzwoni w sprawie biznesu – jest to więc telefoniczny odpowiednik “pay per action” – brzmi niewiarygodnie, ale działa!
  • localbacon – ciekawa innowacja w obszarze serwisów rekrutacyjnych, polegająca na tym, że osoba która chce aplikować na dane stanowisko musi zapłacić za udział w rekrutacji, ten pomysł pozwoli odsiać desperatów którzy “z taśmy” wysyłają swoje CV w odpowiedzi na jakiekolwiek pojawiające się ogłoszenia skazując osobę rekrutującą na swego rodzaju spam, którego odsianie zajmuje kilka minut per email; aplikant musi tutaj wykazać że naprawdę chce aplikować na dane stanowisko; twórcy systemu robili badania dotyczące tego jaki powinien być poziom ceny dla aplikanta i ostatecznie ustalili go na poziomie $0,99; ciekaw jestem czy to zadziała; poza tą innowacją system jest też bardzo dopracowany pod względem interfejsu
  • RefMob – refer-a-friend – czyli zarabiaj na spamowaniu swoich znajomych – produkt umożliwiający wciąganie znajomych do programów partnerskich (banku, kablówki, itp) – dzięki udziałowi w takim programie wszystkie biorące udział w transakcji strony coś zyskują (referujący, referowany, właściciel programu partnerskiego, oraz pewnie sama platforma); wydaje mi się że w PL nie mamy aż tylu płatnych programów partnerskich – bonusy są najczęściej rzeczowe (z tych kiepskich rzeczowych…)
  • TheSwop.com – system wymiany barterowej nastawiony na startupy – gdy otwierasz firmę najczęściej nie masz wystarczających zasobów finansowych, chętnie jednak pewnie znajdziesz czas, aby zrobić coś na czym się znasz w zamian za coś czego potrzebujesz – ten startup umożliwia taką własnie wymianę przy pomocy systemu punktów; na pierwszy rzut oka pomysł wydał mi się ciekawy, został jednak bezlitośnie rozjechany przez sędziów (w skrócie “barter przestał działać 3000 lat temu”).
  • MOTA Motors – system ułatwiający kupującym i sprzedającym przeprowadzenie transakcji dotyczących używanych samochodów – dopracowanie aplikacji oraz podpięcie jej do różnych systemów zewnętrznych robi duże wrażenie

Z prezentowanych projektów największe wrażenie zrobił na mnie Yext – nadal nie wiem jak działa technologia dotycząca tego biznesu, ale wierzę w założenia na których się opiera oraz jestem pod wrażeniem samej technologii. Poniżej prezentacja:

Na uwagę zasługuje też prezentacja zwycięzcy konferencji TechCrunch50 w 2009 roku – RedBeacon:

TechCrunch50 – Sesja 2: New frontiers

W sesji New Frontiers (nadal nie wiem jak to przetłumaczyć…) konferencji TechCrunch50 zobaczyć można było następujące projekty:

iTwin
iMo
FluidHTML
Toybots Woozees
Spawn Labs
Clicker
  • iTwin – urządzenie USB składające się z rozpinanych dwóch części; po ich podpięciu przez gniazda USB do dwóch komputerów możemy udostępniać między nimi pliki, tak jakby były połączone przez “bezprzewodowy kabel”; połączenie działa po sieci internet. Sytem działa niesamowicie prosto, nic nie trzeba instalować ani ustawiać, ale pomimo tego nie wierzę żeby udało mu się przeskoczyć ziliony darmowych systemów udostępniania plików w internecie; wydaje się że “fizyczność” tego urządzenia jest dużą przeszkodą – często gdy chcemy udostępnić pewne pliki podsyłamy znajomym po prostu linka do zasobów online, a w wypadku iTwin – będziemy musieli się fizycznie spotkać.
  • iMo – aplikacja pozwalająca zamienić iphone w joystick – zainstalowana na pececie aplikacja odbiera sygnały z iphone i steruje grą; pomimo że przydatność tego rozwiązania może być wątpliwa (jeśli jestem w domu to przecież mam pod ręką pad – który sprawdzi się dużo lepiej) to prezentacja była przeprowadzona rewelacyjnie
  • FluidHTML – język znacznikowy, powodujący, że strony flashowe mają właściwości typowe dla stron html’owych – głębokie linki, możliwość przeszukiwania stron flashowych, zapisywanie zdarzeń w historii przeglądarki – to powoduje że strona flashowa jest dużo lepiej widoczna dla przeglądarek; dobry projekt do przejęcia przez Adobe
  • Toybots Woozees –  zabawka naszpikowana technologiami takimi jak 3G, WiFi, GPS posiadająca też akcelerometr, dodatkowo skojarzona z systemem online, pozwalającym na “przenikanie” się interakcji z fizyczną zabawką (posiadającą odpowiednie czujniki itp) oraz systemem online. Całość robi duże wrażenie i daje ciekawe możliwości.
  • Spawn Labs – technologia umożliwiająca granie na swojej konsoli zdalnie przez sieć używając peceta/laptopa; podpinamy odpowiedni sprzęt do konsoli i potem możemy zalogować się do niej i grać – sami lub zapraszając znajomych (moga oni przyłączyć się do gry ze swojego laptopa od siebie z domu). Ciekawa technologia, natomiast ponieważ nie jestem zapalonym graczem konsolowym – trudno mi ocenić jaką ma to wartość, prezentujący byli głęboko przekonani że jest to marzenie większości graczy
  • Clicker – system porządkujący informację o dostępnych w internecie materiałach wideo – pozwalający przeszukać zasoby wideo, segregujący je według kategorii i sezonów, pozwalający komentować i opisywać materiały wideo, dodawać je do swojej biblioteczki online; prowadzący powoływali się na statystyki mówiące o tym że 35% Amerykanów ogląda telewizję online, taki system na pewno pozwala w efektywny sposób “konsumować” media. Budowa systemu i jego integracja z zewnętrznymi dostawcami robi duże wrażenie.

W tej sesji największe wrażenie zrobił na mnie Clicker – jestem przekonany o tym że taki system spełnia istniejącą na rynku potrzebę wielu ludzi – potrzebę uporządkowanego wyszukiwania materiałów wideo udostępnianych obecnie przez każdego wydawcę “u siebie”. Poniżej prezentacja.

Na pewno należy też zwrócić uwagę na prezentację iMo – pomimo, że nie jestem przekonany do samego produktu to sposób prezentowania przykuwa uwagę. Wielki show!

TechCrunch50 – Sesja 1: Młodzież i gry

Penn & Teller
Story Something
Clasemovil
ToonsTunes.com
Sealtale

Back to blog, kontynuuję przegląd TechCrunch50… Tym razem kategoria projektów nakierowanych na młodszą publikę. Zaskoczyło mnie trochę to, że na TC50 pojawiły się też startupy dla dzieci:

  • Story Something – spersonalizowane historyjki dla dzieci, taki webowy find-and-replace na przygotowanych tekstach, pozwalający stworzyć historyjkę dla swojego dziecka, z tymże dzieckiem w roli głównej; jak na startup i jak na TC50 –  bardzo ograniczony pomysł – bardzo zdziwiło mnie podejście “loży VC” gdzie praktycznie każdy powiedział że zainwestowałby w taki startup
  • Clasemovil – learning community for kids; niesamowicie dopracowany graficznie produkt; projekt z misją, ale innowacji tutaj nie ma – dobrze wykonany multimedialny zestaw kursów dla dzieci; na uwagę zasługuje zestaw raportów, które pokazują szczegółowo wyniki grupy oraz poszczególnych uczniów
  • ToonsTunes – ciekawa aplikacja pozwalająca dziecku bawić się w twórcę muzyki – grupa docelowa “below guitar hero”; podobał mi się pomysł umożliwienia dzieciom dzielenia się stworzonym “dziełem” przez wiele standardowych kanałów (facebook, twitter itp) – duży potencjał wiralny
  • Sealtale – System umożliwia tworzenie swoich własnych “znaczków”, swego rodzaju “pieczątek” które przedstawiają brandy z którymi w jakiś sposób się identyfikujemy; dodatkowo poza tworzeniem swoich własnych znaczków, system umożliwia publikowanie ich np na blogu lub w profilu facebooka lub myspace poprzez specjalny widget. Pomimo że twórcy mają dosyć dobrze określony sposób zarabiania tutaj na reklamach – mam wrażenie że to tylko teoria, raczej nie zadziała to na większą skalę (przykład: jeśli mamy mało użytkowników iphone to apple nie zapłaci za stworzenie seala, jeśli będzie ich dużo – już nie będzie musiało, bo przecież sealtale nie usunie tego seala powiedzmy milionowi uzytokwników tylko dlatego że apple nie zapłaciło…, natomiast z drugiej strony apple dostanie możliwość dotarcia bezpośrednio do uzytkowników którzy identyfikują się z brandem iphone – to na pewno jest cenne). Zaciekawiło mnie, że ten widget ma wbudowany system komunikacyjny, który potencjalnie pozwala komunikować się użytkownikom w różnych sieciach społecznościowych (np facebook i myspace) – warto ten kierunek zbadać.

Startupy w ramach tej sesji były dosyć słabe – żaden nie przedstawiał jakiejś nowej innowacyjnej myśli czy podejścia. Na uwagę zasługuje ToonsTunes – raczej na poziomie koncepcji że warto eksplorować grupę “below guitar hero” niż już samego produktu.

StartupSchool 09 – relacja z relacji

W międzyczasie oglądania kolejnych sesji TechCrunch50 zdarzyła się prezentacja finałowa startupów powstających w ramach StartupSchool. Miałem okazję przyjrzeć się prezentacjom na Ustream, poniżej moje przemyślenia na temat poszczególnych projektów:

  • Animili – duże wrażenie na mnie robi fakt, że nad produktem pracowała osoba, która ma dopiero 16 lat, sam pomysł trudny – mam wrażenie, że nie jest przemyślane to co dzieci będą miały z interakcji z produktem, myślę, że autorzy powinni lepiej przyjrzeć się oryginalnemu tamagotchi, a konkretnie temu jak dzieci z nich korzystały – bynajmniej nie chodzi o nauczanie odpowiedzialności; natomiast umożliwienie rodzicom sprawdzenia przy pomocy tego serwisu, czy dziecko podoła wysiłkowi opiekowania się nad zwierzęciem zanim zdecydujemy się na zakup rzeczywistego – jest dobrym pomysłem, rynek bardzo mały
  • Comeo.pl – system wspierający komunikację w ramach wspólnoty mieszkaniowej (komunikacja mieszkańców z zarządcą) – ciekawy i przydatny pomysł, obawiam się, że może natrafić na opór samych zarządców, niemniej jeśli rzeczywiście integruje się z oprogramowaniem dla zarządców nieruchomości – może to bardzo ułatwić start
  • Kucharka.Asia – interaktywna książka z przepisami, podpowiadająca nam na różne sposoby co możemy wyczarować z produktów, które mamy w lodówce, spięta z zamawianiem produktów online – wydaje mi się, że taki “system ekspertowy” jest z definicji zbyt skomplikowany i przez to nie zadziała
  • DobreKorepetycje.pl – korepetycje online; nie wiem na jakiej platformie powstawał ten serwis, ale nie sądzę, aby przebijał funkcjonalnością i dopracowaniem Dimdim. Czego brakuje na polskim rynku, to po prostu inteligentnego wdrożenia gotowego produktu takiego jak Dimdim i nie skupiania się na pisaniu kolejnej platformy, a dobrym opakowaniu. Technikalia są już na rynku i są tanie (lub darmowe) – potrzeba tylko okrasy, czyli marketingu; rynek jest, warto o niego zawalczyć, ale nie warto tracić energii na pisanie oprogramowania.
  • Gramol.pl – jak dobrze rozumiem jest to gra na pieniądze w sieci, gra w ramach quizów itp zabaw; ważne tutaj będzie prawne zabezpieczenie serwisu, bo na pewno zaraz ktoś się przyczepi czy jest to prawnie dozwolone
  • Idziemy do kina – o Idziemy.net pisałem jeszcze w 2006 roku – to niesamowite, że projekt tak długo morfuje i jeszcze nie określił swojej tożsamości; nie wierzę w pomysł zapisywania się na wspólne wyjścia do kina z nieznajomymi – to tak nie działa w realu
  • Nightclubs.pl – pomysł na serwis randkowy, prezentacja trochę chaotyczna, z tego co zrozumiałem randka polega tutaj na czatowaniu w ramach stworzonej sieci klubów, dane profilowe dostępne są jedynie w momencie kiedy osoba korzystająca z serwisu jest zalogowana; rynek bardzo zatłoczony, trzeba wyjść z konkretną innowacją – wydaje się że ten pomysł może chwycić
  • Pytanie.pl – kolejny serwis z cyklu croudsourcingowego generowania odpowiedzi na zadane pytanie – temat wciąż odkrywany na nowo, ale potrzeba raczej innowacji takiej jak Hunch.com, a nie kolejnego Pytamy.pl, które było hitem w 2006 roku; prezentacja nie pokazała na czym jakaś innowacja tutaj miałaby polegać, poza tym, że będą tematyczne subdomeny (np. gry.pytanie.pl)
  • Robotni.pl – brawa za odwagę polegającą na tworzeniu kolejnego serwisu HR/CV w Polsce – mam wrażenie, że ten rynek jest już przesycony i od dawna nie ma żadnej innowacji, również nie widziałem jej w tym produkcie
  • Shows.pl – platforma umożliwiająca oglądanie seriali w dowolnym momencie, bez konieczności czekania na “kolejny odcinek dr House w poniedziałek” – ciekawe jak poradzi sobie z legalnością tego typu contentu, sama prezentacja sugeruje, że będzie to “zostawione użytkownikom” a serwis “nie będzie ponosił odpowiedzialności”. Mam nadzieję, że jednak nie i nas zaskoczy. Temat bardzo dobry, ale też niesamowicie trudny logistycznie.
  • Wizytownik.pl – kolejna bardzo dobra domena, ale pomysł w realiach Plaxo, Mobile.me, Google Android już dawno nieciekawy – mamy do wyboru na rynku szereg narzędzi do darmowej synchronizacji danych między poszczególnymi naszymi “książkami adresowymi” i często dodają one niesamowitą wartość dodaną (jak Plaxo) – trudno o jakąś innowację w tym obszarze (chyba że automatyczne przerzucanie wizytówek papierowych przez MMS do książki adresowej)

Podsumowanie:

  • duża siła większości tych projektów to dobre domeny, które będą wpływały na pozycję w google i same z siebie będą “darmowym marketingiem” dla projektów
  • dużo prawdy jest w podsumowaniu Rafała wygłoszonym po wszystkich prezentacjach – to co widzieliśmy to tylko 20% sukcesu – sama technologia/aplikacja, teraz trzeba włożyć dużo więcej siły w promocję i sprzedaż, za nami bowiem dopiero najprostszy etap
  • pewnie gdybym był na miejscu mógłbym porozmawiać z poszczególnymi startupami i wyjaśnić wątpliwości, które zaznaczyłem powyżej – wiadomo, że sam pomysł to tylko punkt startowy, ważny jest człowiek, który prowadzi projekt i który jest (albo nie jest) w stanie rozwinąć ten pomysł odpowiednio do reakcji rynku
  • brawa dla Rafała za organizację tego programu startupowego – ścieżka inkubacji własnych pomysłów udała się w wypadku Idealab, może więc też udać się nad Wisłą – na pewno wyniknie z tego coś dobrego

Poniżej nagranie prezentacji startupów wplecione w Aulę#38 – prezentacje rozpoczynają się od 52 minuty nagrania:

Disclaimer: poprzez powiązanie z Venture Incubator można potraktować mnie jako konkurencję StartupSchool – VI również wspiera innowacyjne projekty, w naszym wypadku jednak ma to formę inwestycji na etapie pre-seed w teamy które się do nas zgłaszają, a nie wdrażanie swoich pomysłów.

« Older Entries

Newer Entries »